niedziela, 26 listopada 2023

Dewajtis

Autor: Maria Rodziewiczówna

Tytuł: Dewajtis

Wydawnictwo: MG

Liczba stron: 272

Oprawa: twarda

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-7779-932-1

 

 

 

Jak pies wierny będziesz i jak kur czujny, i nie dasz nikomu wziąć Orwidów dobra, chyba kto ci przyniesie drugą połowę tego sygnetu. Taka była umowa z nimi, zapamiętasz? Ja przysiągłem, a ty dochowasz? (s. 21)

W zeszłym roku pokochałam Lato leśnych ludzi Marii Rodziewicz. Teraz sięgnęłam po Dewajtis. I powiem Wam, że się zakochałam. Nie znam wszystkich książek pani Marii, niektóre tylko z ekranizacji, lecz Dewajtis uważam za najlepszą.

Stary Czertwan umiera. Ostatnia wola despotycznego ojca przysparza pierworodnemu synowi nowego ciężaru. Musi dodatkowo zająć się majątkiem Poświcie pozostawionym pod opiekę przez Kazimierza Orwida swojemu przyjacielowi. Marek staje się sługą Orwidów. Jego plany ułożenia sobie samodzielnego życia legły w gruzach. Nie pozwala mu na to wrodzone posłuszeństwo. Los młodego Żmudzina odmienia wiadomość o odnalezieniu w Ameryce jedynego dziecka tragicznie zmarłego Kazimierza – Ireny Orwid. Marek przekazuje jej fatalną spuściznę, by zająć się własnym życiem, lecz los ma wobec niego i opieki nad Poświciem zupełnie inne plany…

Przeniosłam się na Żmudź, w widły Dubissy i Ejni, w okolice gaju dębowego, w którym rósł wielki, stary dąb Dewajtis. Zauroczyła mnie okolica – spokojna, sielska, w pewien sposób majestatyczna. Dąb, symbol wytrzymałości, siły, potęgi, mądrości, ale też długowieczności i wieczności, kojarzony z królami, czuwa nad okolicą i Żmudzinami. To przyjaciel, powiernik, świadek historii, istota żywa. Przypatruje się wszystkiemu, nasłuchuje, wspiera, koi szumem liści. Jest i trwa. Ale i jego życiu w dąbrowie ktoś zagraża…

W centrum powieści znajduje się Marek Czertwan – wysoki, potężny mężczyzna przed trzydziestką. Jego spokój ducha, rozwaga, pracowitość, małomówność są jego sprzymierzeńcami w różnych sprawach, zwłaszcza rodzinnych. A perturbacji tu niemało, zważywszy na charakterek macochy i przyrodnich braci. Życie Czertwana obraca się wokół dziedzictwa – utrzymania ziemi i tożsamości. Ojcowizna nie może iść w obce ręce, zwłaszcza Żydów. Praca jako darmowy ekonom w Poświciu jest jego przykrym obowiązkiem.

Moje serce skradł stary sługa Rymko Ragis. Zaimponowały mi jego przywiązanie do ziemi i chrześniaka Marka, mądrość życiowa oraz rozumienie przyrody. Szczególnie miłość do zwierząt wszelakich, z wzajemnością zresztą. Stary potrafił się z nimi porozumieć i je oswoić. W obejściu pełno menażerii – żuraw, jeż, lis, wiewiórka, szpak, kos, króliki, gołębie, psy. Wszystkie przybiegają na jedno skinienie starca z drewnianą nogą.

W pewnym stopniu zaskoczeniem okazało się wprowadzenie wątku amerykańskiego. Żmudzińska mentalność w zderzeniu z otwartością amerykańską wypada blado. Pokora kontra odwaga cywilna, małomówność kontra szczebiotliwość. Chłop kontra magnatka. Bieda kontra majątek. Wiele tu kontrastów, które pięknie ze sobą współgrają.

Panna Irena Orwidówna umie walczyć o swoje, stawać we własnym imieniu, nie chowa się za plecami mężczyzny. Podejmuje decyzje i działa, jest wykształcona, choć polskość dopiero w niej się budzi wraz z miłością do ojcowizny. Jak na powieść pozytywistyczną przystało, pojawia się wątek emancypacji – kształcenie kobiet na uniwersytetach, zajmowanie przez nie różnych stanowisk w miastach, wzrost ich znaczenia w społeczeństwie.

Piękna to opowieść z kresowym klimatem i wyrazistymi bohaterami o życiu na polskiej wsi. Emocjonalna. Prawdziwa. Swojska. Skomplikowane dzieje bohaterów, poświęcenie dla ojczyzny, walka o ziemię i majątek, nauka polskości, miłość do Polski i ziemi, Boga i Matki Natury oraz jej najważniejszego przedstawiciela na Żmudzi – dębu Dewajtisa.

Zauroczył mnie również język zaściankowo-dworskiej historii. To nie tylko różne stylizacje ze względu na hierarchię społeczną bohaterów i ich wychowanie, lecz także dawna polszczyzna z innym słownictwem, inną składnią. Szczególnie to widać w dialogach. Książkę czyta się doskonale, słucha także, choć po raz pierwszy wydano ją w 1889 roku. Mimo upływu czasu jest ona wciąż aktualna.

Maria Rodziewiczówna w wielowątkowej powieści Dewajtis porusza uniwersalne problemy, wskazuje na ponadczasowe wartości, opiewa piękno polskich kresów. Ciężko oderwać się od książki. Chwyta za serce, a na koniec wzrusza. Każdy ma szansę na odmianę losu. Na każdego czeka miłość. A Dewajtis czuwa. A Dewajtis szumi…

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


 

1 komentarz:

  1. Ostatnio ten tytuł dość mocno jest zauważalny za sprawą serialu, jaki powstał.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.